5.3.07

Łódź kusi linie lotnicze

Mimo stałej rozbudowy lotniska przewoźnicy nie ogłaszają nowych połączeń z Łodzi. Zarząd portu zapewnia jednak, że już niedługo rozkład lotów z naszego miasta się powiększy

Piotr Anuszczyk: Jak zdobywa się nowe połączenia?

Wojciech Łaszkiewicz*: Linie lotnicze nie zgłaszają się do nas same, to my szukamy chętnych do latania z Łodzi wśród działających na rynku europejskim kilkudziesięciu przewoźników. Jesteśmy otwarci na każdą propozycję. Jeśli okaże się, że kolejne linie chcą latać na Wyspy Brytyjskie, które mamy już w ofercie, to przyjmiemy je z otwartymi ramionami, choć konkurowanie z Ryanairem na tym kierunku może się okazać bardzo trudne.

Co jest naszym atutem w ściąganiu przewoźników?

- Oferujemy tanią i bardzo punktualną obsługę. Co więcej, mamy jeszcze sporo atrakcyjnych slotów, czyli okienek czasowych na start i lądowanie. Chcemy też zachęcać linie tańszymi cenami paliwa lotniczego. Myślimy o budowie własnej bazy paliwowej. Wtedy nie będziemy skazani na korzystanie z drogich usług firmy Petrolot, obecnego dostawcy paliwa.

Skoro mamy tyle zalet i wydłużony pas, to dlaczego w tym roku rozkład lotów nie wzbogacił się o żadne nowości?

- Niestety, poza zaletami mamy też pewne wady. Przede wszystkim nadal mamy opinię młodego lotniska. A jeśli jakiejś firmie interes dobrze idzie w Krakowie czy Gdańsku, to woli tam skierować kolejne samoloty niż wchodzić na nowe lotnisko. Tym bardziej że przewoźnikom coraz częściej brakuje nowych maszyn i załóg.

Obecnie trwa koniunktura na tanie latanie i lotniska rosną jak na drożdżach. Jeśli zostaniemy w tyle, to czy łódzkie lotnisko za pięć lat nie zniknie z mapy?

- Na szczęście to niemożliwe. Wiem, że oczekiwania są duże, ale lotnisko w Krakowie na swoją pozycję pracowało 30 lat, wrocławskie 15, a u nas ruch zaczął się nieco ponad rok temu. Losy lotniska są też ściśle powiązane z rozwojem samej Łodzi. Linie lotnicze dzięki takim inwestycjom jak budowa fabryki Della coraz przychylniej się nam przyglądają. Bo duża firma zawsze generuje spory ruch, również w przelotach.

To na jakie nowe połączenia możemy liczyć? Czy wyznaczono Panu jakiś konkretny cel?

- Moim priorytetem na ten rok jest otworzenie trzech nowych połączeń dla Łodzi. Najbardziej zaawansowane rozmowy dotyczą połączenia między Łodzią a Frankfurtem lub Monachium. Nie odpuszczamy też tematu połączeń ze Wschodem. W zeszłym tygodniu dostaliśmy ofertę od tamtejszej linii AeroSvit. Natychmiast na nią odpowiedzieliśmy i czekamy na dalszą współpracę. Jednak z uwagi na to, że Ukraina jest poza UE, w grę wchodzą na razie tylko czartery.

* Wojciech Łaszkiewicz, wiceprezes lotniska ds. nowych połączeń

Nowe połączenia w Polsce (ogłoszone w styczniu):

- WizzAir: Katowice - Bruksela (Charleroi), Katowice - Londyn (Stansted), Katowice - Malmö,
- LOT: Rzeszów - Nowy Jork
- Lufthansa z trzech do czterech dziennie Kraków - Monachium

Tanie latanie z Łodzi:

Dublin
Londyn (Stansted)
Nottingham
Shannon



Warszawa (Okęcie)
Wkrótce: Paryż (Beauvais) i Rzym (Ciampino)

Gazeta Wyborcza, 6.02.2007